CZY PRZEJDĘ MINECRAFT NA PŁASKIM ŚWIECIE? 🤔
W poprzednim filmie mamy pierwszy przełom, pierwszy znaleziony kowal, pierwszy raz to widzę. A jest to stronghold no, i właśnie w taki sposób powstała podłoga, bez zbędnego wysiłku, szybko i kreatywnie. Planowaliście kiedyś przejście gry na płaskim świecie. Ja dziś podejmę się takiemu wyzwaniu.
Jeśli mi się nie uda, to dwadzieścia złotych trafi do Wylosowanego komentarza. Na początku postanowiłem uzupełnić zapasy jedzenia. Przeszukałem wszystkie skrzynie w wiosce. Poszukując jedzenia. Następnie pomyślałem, żeby postawić łóżko przy portalu, aby mieć tutaj respa, że w razie śmierci będę mógł się tutaj zrespić.
Przygotowania do wyzwania
Potem poszedłem szukać łóżek z żelaza którymi zostało postanowiłem zrobić siekierkę: była mi ona potrzebna na trochę późniejszy etap gry. Postanowiłem zrobić skrzynkę aby schować w niej przedmioty które nie są mi teraz potrzebne. No, i oczywiście musiał zaatakować mnie mały zombiak.
Trochę stawiał problemy, ale udało mi się go zabić. Następnie zacząłem przychodzić kolejne. No, i to był jeden taki problem. I te moby no, ale cóż zrobiłem tą skrzyneczkę, odłożyłem tam itemy, które nie były mi akurat teraz potrzebne, no, i pomyślałem że czas przygotować się do neteru.
Przygody w neterze
I w międzyczasie już zaatakował mnie kliper. No, ale taktycznie go porobiłem, nie stawiałbym żadnego problemu: łóżka oraz inne przedmioty odłożone do skrzynki. A więc teraz czas na nether. Będąc w neterze, od razu kupowałem się jak najwyżej aby znaleźć fortecę. Wyszedłem na otwarty teren, no i pojawił się gast, więc chciałem go zabić. Nie był to żaden problem: pierwszego ciosu nie trafiłem, ale drugim już go uśmiercić siłę. Przy okazji wpadło wyzwanie. Znalazłem złoto, a więc je wykopałem, bo może się przydać później, kiedy już znajdę bastion.
Glinami podkopywał się do fortecy która była niedaleko. Musiałem uważać, aby nie spaść z. Żeby nie stracić itemów. Gdy już dostałem się do fortecy, od razu poszedłem do blazów, i w tym momencie przypomniało mi się że nie zrobiłem tarczy. I to był pierwszy taki problem którego nie miałem jak rozwiązać, bo nie miałem żelaza ani drewna. Miałem na szczęście dużo jedzenia, więc mogłem się co chwilę leczyć- no, i postanowiłem zabijać te brejzy powoli, po kolei. No, sprawiało mi to dość duży problem, bo ciągle mnie odpalały, ale chowałem się za rogiem i jakoś zabijałem jeden po jednym. Zajęło mi to dość dużo czasu. Na szczęście całe to jedzenie uratowało mnie, bo cały czas odmawiało mi życie. Pomyślałem, aby robić tym brejzą nóżki, lecz to też nie za bardzo wychodziło, gdyż po odpalały mnie, a po drugie, no, nie chciały mi podchodzić pod te, pod ten blok, żeby tu wpadać. No, i musiałem kombinować. Wybijałem ich od boku, żeby zdobyć te pałeczki, tak po kolei. W końcu zauważyłem, że padł jeden, i to była ta szósta pałeczka, która leżała. Musiałem ją zdobyć, bo to była ostatnia, już potrzebna mi, a więc ją zabrałem. Mi postanowiłem, że. To zupełnie jedzenie- ostatnie w sumie, bo to już tylko ziemniakiem i zostały- i zacząłem uciekać po drodze. Oczywiście wiadomo, że mnie musiały podpalić. Ja uciekałem, żeby tylko nie umrzeć. Uważałem, no, i znalazłem miejsce w którym przyszedłem. Więc wróciłem tym samym miejscem, czyli skopałem się w dół i poszedłem do mojego portalu. Gdy już byłem przy portalu, to łatwa droga do świata- mało życia mi zostało, jedzenie, też się skończyło cudem. W sumie. Przeżyłem to, no, i wróciłem. Postanowiłem że pójdę, zabije tego klipera, oczywiście po drodze. No, i postanowiłem zebrać trochę jedzenia. W sumie w tej chwili potrzebne było mi byle jakie jedzenie, bo nie miałem dosłownie nic, a więc nawet te głupie ziemniaki były już czymś. No, i po prostu ich trochę pozbierałem. Wtedy poszedłem pozbierać drewno. Akurat przydała mi się ta siekierka, którą zrobiłem na początku, a więc zniszczyłem trochę domków. Później poszedłem, postanowiłem że sprawuje złoto z resztek tych samorodków które pokopałem, a więc zrobiłem kilka sztabek, aby przydały mi się później do neteru, czyli do bastionu. Znów poszedłem do neteru, zrobiłem łódkę, aby w razie czego móc się uratować albo w innym przypadku zabić endermana. Wtedy postanowiłem, że ich trochę pobije, bo jednak tych pereł było mi dość dużo potrzebne, a to zabijałem ich przy okazji idąc do bastionu. Tak się złożyło, że cały czas szedłem właściwie biogramem endermanów, a więc było ich tam rzecz jasna dużo. Więc każdego po kolei łapałem w tą łódkę i zabijałem, gdyż się przydawały. Niestety nie z każdego lecą te perły, więc na tą ich dużo, a tych pereł wypadało stosunkowo bardzo mało. No, i były one właśnie dużym problemem. No, i zabijałem w ten sposób. Jednego po drugim pojawiał się kolejny i znów kolejny, i liczyłem na to, że dropią mi perłę. Potem znalazłem bastion. Miałem troszkę złota, więc wyrzuciłem pi gliną, pierwszym lepszym który znalazłem. Więc wytrenowałem te złoto z nadzieją, że dadzą mi perły. Lecz to na marne. Musiałem iść szukać. Dalej. Pojawiły się brutale, których musiałem pozabijać, bo czyhały na mnie. Chciałem je upolować, a ze złotem które znalazłem w bastionie w międzyczasie, kiedy one to złoto, to ja chodziłem i szukałem bloków złota. Wtedy się no, i ciągle nie dostawałem tych pereł. Dostawałem wszystko inne oprócz pereł. Wkurzały mnie te pi gliny. Ten jeden okradł mnie na całe moje złoto i nie dał praktycznie nic w zamian, a więc potem zginął. Następnie przerobiłem bloki złota które znalazłem na złoto. I wyrzucałem nowym z nadzieją, że wyrzucą mi moje upragnione perły. No, i mamy przełomowy moment. Wypadły pierwsze perły, a więc ostrożnie je zabrałem i uważałem, żeby mnie nie zabili. Po tym wróciłem do portalu i wyszedłem z neteru, korzystając z tego, że w bastionie znalazłem diamentową łopatę, na kopałem dość dużą ilość. Dieta. Była mi ona potrzebna, aby dostać się do strongholda, który był oczywiście w powietrzu. Gdy już na kopałem dirta, to postanowiłem, że podkopie się tam, no, i trochę mi się zeszło, ale udało się. Zobaczyłem że nie było ani jednej perły, a więc zabrakło mi dosłownie jednej perły. Więc musiałem ponownie wróci się do netheru, i wrócić już ze zrobioną perłą kresu. Perła zrobiona, a więc pora dostać się do endu. A więc wszedłem do interu i od razu zmieniłem miejsce moich łóżek na pierwszy pasek, no, i postanowiłem budować się do smoka aby spróbować go pokonać. Kuszą. Próbowałem niszczyć wszystkie te kryształy z których ten smok się leczył. Postawiłem obsydian, tak jak powinienem, na łóżka no i czekałem aż zacznie perczować. W końcu zniszczyłem kilka tych kryształów i zauważyłem że smok zaczyna perczuje. Wtedy, trochę zbyt pochopnie, postawiłem te łóżka, nie wiem czemu, naprawdę podszedłem pod to łóżko zamiast się schować i zginąłem. I w tym momencie wyzwanie no zostało przerwane i dwadzieścia złotych ląduje u was. No, więc to tyle. W tym filmie zostawcie komentarz. Jedna osoba skomentuje: dostanie dwie dychy w dowolnej płatności. No, i to tyle, siema.
👍 Zostawcie łapkę w górę, jeśli podobał Wam się ten odcinek, subskrybujcie mój kanał, aby być na bieżąco z nowościami, i nie zapomnijcie o dzwonku 🔔, aby otrzymywać powiadomienia o nowych filmach!